niedziela, 27 lutego 2011

12. Zakupy

Tak wiem, pisanie trzech postów pod rząd to już przesada, ale nie mogłam zrobić inaczej. Przez cały tydzień tyle się tego nazbierało, że gdybym umieściła to wszystko w jednym poście zajmowałby 3 strony :) Mam nadzieję, że mi wybaczycie :)

Chciałam jeszcze podzielić się  z Wami kilkoma drobiazgami, które znalazłam podczas zakupów.

1. Wiadereczko  na igiełki. Tak mi się spodobało, że nie mogłam go nie kupić :)


2. Ozdoby z filcu. Spodobały mi się ich prześliczne kolorki. I te urocze kwiatuszki :D Do czegoś je wykorzystam. Zawsze lepiej je mieć niż nie mieć :)



3. Koszyczek na drobiazgi. Kupiłam go ponieważ wychodzę z założenia, że koszyczków nigdy za wiele :) Jak widać znalazło się kilka rzeczy, które chciały się w nim znaleźć.



Dzisiaj już nie przynudzam i kładę się spać. Jutro znowu poniedziałek... Nie lubię poniedziałków. Najdziwniejsze jest to, że nawet nie wiem dlaczego.

Pozdrawiam, Sylka.

11. Robótki ręczne

Zobaczyłam w tv reklamę nowej gazetki "Robię na drutach", a że ja robię tysiąc rzeczy na minutę pomyślałam, że też spróbuję :D Niestety zanim się opamiętałam nie było już numeru 1 tylko 2. Spodobał mi się pled z tej gazetki. W każdej części pokazane jest jak zrobić następny kawałek pledu więc musiałam zdobyć nr 1. Szukałam na allegro i okazało się, że pierwszy numer na licytacjach nie kosztuje mniej niż 40 zł (50 zł z przesyłką). Dla porównania napiszę, że numer ten w kiosku kosztował 4.90. Pomyślałam, że tyle nie zapłacę i zaczęłam kombinować skąd wziąć tą nieszczęsną gazetkę. I wymyśliłam :D Zadzwoniłam do wydawnictwa i okazało się, że mogę go mieć za 21 zł z przesyłką (zawsze to 30 zł mniej)  :) Teraz mam już numer 3 i czekam na zaległy 1.

Na zdjęciu z segregatora widać ten pledzik, który chcę zrobić.
Poniżej jest pierwsza część zrobiona przeze mnie :) W tym tygodniu postaram się zrobić dwie następne. 





Ale to oczywiście nie wszystko :)
Skoro robię tysiąc rzeczy na minutę to nie mogło zabraknąć to haftu krzyżykowego :D
Z tym haftem to też wypaliłam... Ale co tam...

Powoli zaczynam przygotowania do świąt i takie oto są ich efekty.




To jest mój malutki kurczaczek. Oczywiście jeszcze go nie skończyłam ale większość już za mną. Zostało mi tylko poprawienie konturów. Główka kurczaczka jest już prawie skończona, ale na razie wygląda jak pirat :)

10. Przerabianie - ozdabianie

Ostatnio rzadko tu zaglądałam i zaniedbałam mojego bloga, za co bardzo przepraszam. Niestety mając dwójkę dzieci ma się tyle obowiązków, że ciężko znaleźć czas na cokolwiek. A jak dzieci już pójdą spać to jestem tak wykończona, że padam od razu na łóżko. Każda mama na pewno bardzo dobrze wie o czym piszę.

Ostatnio szycie jest dla mnie luksusem. A jak to bywa z luksusem - nie zawsze można sobie na niego pozwolić :) . Włączam maszynę okazjonalnie. Wieczorem gdy mam czas tylko dla siebie to też nie szyję bo nie chcę budzić dzieci moim stukaniem.
Znalazłam jednak inne ciekawe zajęcia, które można wykonywać w absolutnej ciszy. No dobrze może nie jest aż tak cichutko bo lubię słuchać radia, ale poza tym nic nie słychać :)

Pisałam wcześniej o moich nowych zainteresowaniach i oto mozolne próby dochodzenia do perfekcji. Może za 10 lat się uda :D

To kilka moich prac:


Butelka po winku, która miała być zawartością kontenera po drobnych poprawkach stała się ozdobą mojej kuchni :)


 Słoiczek po mojej ulubionej kawce jest jeszcze niedokończony. W moich planach ma wyglądać jak butelka, a co z tego wyjdzie to zobaczymy.


To pojemniczek po sałatce, w którym można trzymać różne przydasie :)



niedziela, 20 lutego 2011

9. Domowy recykling

Tak jak obiecałam zamieszczam moje pierwsze "dzieło". Może nie wygląda zbyt efektownie, ale ja jestem dumna :) Wczoraj na kolację robiłam sałatkę i akurat dodawałam kukurydzę. Już miałam wyrzucić puszkę, gdy nagle wpadłam na świetny pomysł :) Z puszki po kukurydzy zrobiłam sobie pojemnik na pędzelki :)
Oto efekt moich starań :)






W trakcie fotografowania mój synek zaczął krzyczeć: " Mamo, mi też zrób zdjęcie". Zamieszczam więc zdjęcia wybrane przez Mateuszka :)





A teraz muszę iść trochę pomóc synkowi posprzątać  zabawki :)
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli.

sobota, 19 lutego 2011

8. Farbki

No i doczekałam się wreszcie... Marzyłam o tym, żeby nauczyć się sztuki decoupage i powoli moje marzenia stają się rzeczywistością. Przyszły już farbki i inne potrzebne akcesoria. Może dzisiaj spróbuję zacząć. Zobaczymy co z tego wyjdzie :)




Oczywiście nie oznacza to jednak tego, że przestanę szyć. Szycie jest bardzo przyjemne. W szyciu najbardziej podoba mi się to, że z różnych dziwnych kształtów, które powstają po skrojeniu powstaje coś naprawdę pięknego. Zawsze gdy coś uszyję nie mogę się nadziwić, że zrobiłam to własnymi rękami. Oczywiście z pomocą maszyny :)
W głowie już mam kilka nowych pomysłów i może niedługo doczekają się realizacji. Trzymajcie kciuki :)
Pozdrawiam, cieplutko.

środa, 16 lutego 2011

7. Torba

Dzisiaj uszyłam torbę dla mojej siostry. Wymaga jeszcze dopracowania kilku szczegółów, ale ogólnie nie wyszłam mi tak źle. Oczywiście to była pierwsza torba uszyta przeze mnie i mam już pomysły na inne. :) Jeśli będę miała chwilkę to uszyję następne. Mam nadzieję, że każda następna będzie wyglądać jeszcze lepiej...


wtorek, 15 lutego 2011

6. Coś na zabawki

W sobotę przy okazji porządków zastanawiałam się co zrobić z klockami mojego synka. Nazbierało się ich już sporo. Pomyślałam, że uszyję worek na zabawki. Może on stać - ze względu na usztywnione dno, albo można go powiesić za sznurek. Wtedy zajmuje mniej miejsca, a zabawek nie trzeba szukać po całym domu :)


piątek, 11 lutego 2011

5. Kolczykowo

Ostatnio nie miałam za dużo wolnego czasu i moja skrojona sukienka dalej zalega na półce.  Mam nadzieję, że już niedługo. Znalazłam jednak chwilkę na zrobienie kilku par kolczyków. Mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu :)







Dzisiaj też siedziałam trochę w necie i czytałam na temat sztuki decoupage. Strasznie mi się to spodobało i chyba sama spróbuję. Zobaczę jakie będą efekty. :) Obiecuję, że pokaże moje pierwsze dzieło bez względu na to jak wyjdzie :) Może jutro zamówię cały potrzebny sprzęt i pod koniec przyszłego tygodnia już będzie. Nie mogę się doczekać...

poniedziałek, 7 lutego 2011

4. Meczyk :)


Chciałam udowodnić Paniom, że mecz wcale nie jest taki zły :)
Wczoraj kiedy moje dzieciaczki poszły spać, włączyłam telewizor, a tam co? - Mecz. Już miałam przełączyć bo mój mąż nie ogląda meczy, ale wpadłam na fajny pomysł :) Przyniosłam resztki materiałów, których nie wyrzuciłam i oto co zrobiłam podczas "oglądania" meczu :)






Gdybym włączyła film to pewnie nic bym nie zrobiła, ale gdy mam włączony mecz to wtedy (z nudów) zawsze coś wykombinuję :) Następny mecz już w środę :D
Poleca wszystkim Paniom :)

Nie wiem jeszcze co zrobię z tymi kwiatuszkami, ale na pewno do czegoś się przydadzą. Może jako ozdoba do sukienki, torby albo zasłony... Nie wiem...
A może Wy macie jakieś fajne pomysły??

piątek, 4 lutego 2011

3. Ups... :)

Wiem, wiem... Miałam skończyć te buciki wczoraj ale jakoś nie wyszło. Za to dzisiaj nadrabiam. :)
Buciki bardzo pracochłonne ale polecam :) Robienie tych bucików uczy człowieka cierpliwości :)

No i oczywiście żeby nie było, że próżnuję i nic nie robię :)

To materiały, które wczoraj kupiłam. Chcę zrobić z tego 2-częściową sukienkę. Mam nadzieję, że się uda :)
No i żeby nie było, że się lenię :) Praca wre :D


Zawsze przypinam sobie papier do materiału, to ułatwia pracę.
Napiszcie proszę jakie Wy macie pomysły na pracę z wykrojami.
Pozdrawiam, Sylka :)

czwartek, 3 lutego 2011

2. Obiecanki... :)

Mój Miki właśnie zasnął i mam chwilkę dla siebie :)
Tak jak obiecałam wstawiłam zdjęcie mojej kochanej maszyny Zosi :)
Pomimo tego, że jest ze mną od niedawna zdążyłyśmy razem wiele przejść. Tydzień po zakupie musiałam już oddać ją do serwisu, bo chwytacz nie łapał dolnej nitki. Teraz już działa bez zarzutu i mam nadzieję, że w najbliższym czasie nie zechce się znowu popsuć :)

Ach... Zapomniałabym. Obiecałam jeszcze wstawić zdjęcie mojego pierwszego dzieła. Może nie wygląda idealnie, ale jak na pierwszy raz to chyba jest nieźle :)
Uszycie tego szlafroczka dla mojego 6-miesięcznego Michasia zajęło mi prawie cały dzień, ale to dlatego, że nie miałam żadnego wykroju i musiałam wszystko wycinać na oko ;) Na szczęście teraz już mam i mogę uszyć taki sam tylko w większym rozmiarze dla mojego starszego synka - Mateuszka.
Wczoraj wieczorem zaczęłam szyć buciki dla Michasia i mam nadzieję, że dzisiaj już skończę. Później wstawię zdjęcie efektu końcowego :)

Jeżeli znajdą się chętni to mogę również wstawiać wykroje do danej rzeczy. To bardzo ułatwia pracę, bo nie trzeba kombinować samemu. Wiem coś o tym :)

Teraz już wracam do pracy. Muszę się spieszyć bo później wybieram się na zakupy po nowe materiały. Mam już koncepcję na nową sukienkę. Zobaczymy co z tego wyjdzie :)

Pa pa... :)

środa, 2 lutego 2011

1. Witam serdecznie

Och... W końcu ogarnęłam całą procedurę zakładania bloga. Przyznam nie było to proste. Najważniejsze, że się udało :)
Moja przygoda z szyciem zaczęła się od niedawna. Na wakacjach byłam z dziećmi u rodziców mojego męża i akurat tak się złożyło, że moja teściowa zszywała coś na maszynie. Zapytałam czy ja też mogę spróbować?? Jak to na początku musiała mi wszystko pokazać: zakładanie nici, montowanie bębenka i oczywiście wytłumaczyć do czego służą te wszystkie pokrętła :). Udało się... Zakochałam się w maszynie do szycia.
Dopiero kilka tygodni temu postanowiłam, że kupię sobie nową maszynę i nie będę musiała już pożyczać. No i mam co chciałam :D
Dzisiaj jestem już strasznie zmęczona i zaraz kładę się spać, ale obiecuję, że jutro wstawię zdjęcia mojej ukochanej maszyny - Zosi :) No i oczywiście mojego pierwszego dzieła. Co to będzie?? - Niespodzianka :) Pozdrawiam.