Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Haft krzyżykowy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Haft krzyżykowy. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 7 maja 2012

97. Haft kuchenny (5)

Bardzo długo mnie nie było, ale już jestem :) Zbieram się do napisania posta już od dwóch tygodni. W końcu znalazłam chwilkę, aby coś napisać, pooglądać Wasze blogi i oczywiście zostawić jakiś ślad po sobie :) Weekend majowy bardzo szybko się skończył i trzeba zabierać się do pracy. U mnie w robótkach szału nie ma... Staram się teraz nadrobić zaległości i zaczęłam od haftu kuchennego. Postawiłam kilka krzyżyków i teraz prezentuje się tak:


Muszę poświęcić mu więcej czasu, bo w takim tempie nigdy go nie skończę :)

Co poza ty? Dostałam od męża prezent. Bardzo chciałam mieć taki zegar i proszę :)


Zdjęcie trochę słabe, ale robione wieczorkiem i to na szybko, więc wybaczcie jakość :)

Mąż układa dzieci do snu, a ja mam wolne... W takim razie korzystając z okazji idę podglądać i podziwiać Wasze blogi.

Pozdrawiam, Sylka.

czwartek, 2 lutego 2012

90. Haft kuchenny (4)

Dziękuję Wam za słowa wsparcia w poprzednim poście. Już myślałam, że jestem nawiedzoną mamuśką :) Okazało się, że nie jest ze mną tak źle. Każda matka chce po prostu chronić swoje dzieci.

Pomyślałam, że nie będę Was za często zanudzać moim haftem kuchennym. Postępy będę pokazywać na początku każdego miesiąca. Zobaczymy, kto pierwszy się wykończy - ja czy hafcik :)
A tak na poważnie, to bardzo przyjemnie się go haftuje. Myślałam, że ramka będzie utrapieniem, ale i tu zostałam mile zaskoczona. Dosyć gadania - czas pokazać :)

Tak było wcześniej:



A tak jest teraz:





Bardzo dziękuję za komentarze. To bardzo motywuje do działania i są jak miód dla mojej duszy :)

środa, 1 lutego 2012

89. Kawusia

Ostatnio pisałam o tym jak mój synek wybierał się na bal przebierańców. Bal odbywał się w takim "klubie" dla dzieci i nie było ograniczenia wiekowego, ani podziału na mniejsze i większe dzieci. Dzieci oprócz tańców mogły bawić się na "placu zabaw". Myślałam, że to dobry pomysł, ale jak widać trochę się pomyliłam. Mati wracając z balu zapytał tatusia dlaczego nikt go nie chce. Dla mnie to pytanie było bardzo dziwne i zaczęłam go wypytywać jak było na balu. Powiedział, że było fajnie tylko dzieci były niegrzeczne. Jak to matka zaczęłam dalej drążyć. Okazało się, że starsze dzieci nie chciały wpuścić go na zjeżdżalnię czy trampolinę i popychały go. Strasznie się oburzyłam, bo przecież były tam opiekunki, które powinny reagować widząc takie zajścia. Rozumiem, że one nie mogą pilnować wszystkich dzieci, ale powinny zwracać większą uwagę na te mniejsze. Mat nie jest już taki malutki, bo ma prawie 4 lata. Wszystkie Panie stały w jednym miejscu, wesoło sobie szczebiotały i nie zwracały większej uwagi na bawiące się dzieci. Skoro już pracują w takie miejscu to powinny zajmować się dziećmi, a nie sobą. Muszę poszukać innego miejsca do zabaw dla moich dzieci, bo na tym bardzo się  zawiodłam.
Myślicie, że trochę przesadzam?

A tak na koniec, żeby nie było tak smętnie, to mam już kolejny obrazek. Kawusia na luty.



Wymyśliłam już co zrobię z tych ciasteczek, ale o tym napiszę trochę później :)

Dziękuję za odwiedziny i życzę miłego wieczoru.

piątek, 20 stycznia 2012

86. Babeczki

Mój mąż już wywołał zdjęcia z 2011 roku i teraz tylko zabierać się za robienie albumu. Niestety nikt nie chciał mi podpowiedzieć jak się do tego zabrać, więc będę próbowała jakoś sama się z tym uporać. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Wczoraj cały wieczór opisywałam i układałam te zdjęcia, bo nazbierało się ich całkiem sporo. Lubię mieć chociaż część w albumach, bo gdy są zapisane na dysku to rzadko kiedy się je ogląda, a dzieci tak szybko rosną...


Zapisałam się u Tami na wspólne haftowanie :) Bardzo spodobały mi się trzy wzorki.

1.


2.

3. 


Dopiero zaczęłam haftować babeczki i mam już jedną. Wybrałam za ciemną kanwę i nie za bardzo mi się podoba, ale nie chce mi się już zmieniać na inna. Tu przynajmniej biały kolor dobrze widać :)
Babeczki będę haftowała jedną na miesiąc, bo z czasem krucho, a jak się uda więcej to tylko plus dla mnie. Na styczeń już gotowa.


Nie wiem kiedy zabiorę się za pozostałe hafty, ale jak zacznę to pokarzę :)

A na koniec Miki po zjedzeniu kanapki z kremem czekoladowym :)


Taaaaaka pyszna była...


Pozdrawiam wszystkich zaglądających i dziękuję za komentarze :*

czwartek, 19 stycznia 2012

85. Woreczki

Ostatnio uszyłam kilka nowych woreczków zapachowych. Było ich więcej, ale jak zwykle część rozdałam :)




Metryczka, którą zrobiłam dla mojego młodszego synka tak sobie leżała i leżała, aż w końcu doczekała się oprawy :)


Taki był z niego mały olbrzym :)


Pozdrawiam wszystkich zaglądających :)

czwartek, 15 grudnia 2011

80. Haft kuchenny (2)

Dzisiaj nie będę się rozpisywać. Chciałam tylko pokazać moje postępy nad hafcikiem :) Ostatnio zabrałam się trochę do pracy.





niedziela, 20 listopada 2011

76. Nareszcie :)

Nareszcie udało mi się dorwać komputer na kilka chwil, bo mój ciągle jest zepsuty. Mam Wam tyle do pokazania, że w jednym poście i tak mi się nie zmieści :)

Kiedyś zaczęłam haftować motylka i tak co jakiś czas do niego wracam, ale nie za często bo mam inne wciągające hafciki :)


Dostałam też wzorek reniferka od Stelli i oczywiście już musiałam się zabrać za haftowanie :)


Mam już tyle :)


No i na koniec haftów - obiecany wzorek kuchenny :) Miałam się za niego zabrać dopiero od grudnia, ale gdy skompletowałam mulinę i zakupiłam kanwę to oczywiście powstrzymać się nie mogłam :) Jestem zachwycona tymi kolorami. Wiedziałam, że kolory mulin DMC są śliczne, ale połączenie kolorów w tym wzorku dla mnie jest wspaniałe. Nie mam dużo, bo dopiero wczoraj wieczorem zaczęłam. W rzeczywistości kolorki są ładniejsze niż na zdjęciach.



Aby nie było tylko o haftach to pokażę Wam, co ostatnio czytałam i co czytam teraz.



Ostatnio z okazji moich imienin dostałam pokaźny stosik książek. "Cukiernia pod amorem" to prezent od mamy, taty i siostry, natomiast "Sukkub" od męża :) "Cukiernia pod Amorem" całkowicie mnie wciągnęła i trzy tomy (ponad 1300 str.) przeczytałam w niecały tydzień. Nie byłam przekonana do takiej literatury, ale okazała się strzałem w dziesiątkę :)
A teraz czytam prezent od męża (Sukkub) i muszę przyznać, że zapowiada się ciekawie... :) Książka dla osób o mocnych nerwach.

Nie będę Was już dłużej zanudzać :)
Pewnie odezwę się za tydzień jak znowu będę u rodziców, chyba że naprawią mi kompa :)

Pozdrawiam, Sylwia.

piątek, 23 września 2011

68. Lost In You

Nie uwierzycie, ale w końcu zabrałam się za wzorek "Lost In You", o którym pisałam TUTAJ. To chyba będzie najdłużej wykonywany haft w moim życiu :) Zbyt wielkich osiągnięć nie ma, bo haftowałam dopiero przez jeden wieczór, ale muszę się pochwalić chociażby tym, że w końcu coś ruszyło.


Zdjęcie trochę słabej jakości i nie bardzo coś widać, ale wierzcie na słowo, że to ten hafcik :)

A teraz pokażę Wam jaki ma być ogromny :)
Ostrzegam!! Poniższe zdjęcie mogą oglądać wyłącznie osoby o stalowych nerwach :)


Jak widzicie to dopiero kropla w morzu, a może raczej w ... oceanie.

Wiem na pewno, że przyda mi się OGROMNE wsparcie z Waszej strony i wszystko się uda.

Wiem też, że zajmie mi to nie 2 a 3 lata :)

Co można zrobić w takiej sytuacji? Uśmiechnąć się i zabierać do pracy :D

Pozdrawiam serdecznie, Sylwia.

środa, 21 września 2011

67. Morskie opowieści...

Chyba lato i ciepłe dni mamy za sobą. Tak jakoś smutno mi się zrobiło i postanowiłam wyhaftować pozostałe morskie wzorki, o których pisałam TUTAJ :)
Tak prezentuje się połowa "szopy" :)



Byłam też w empiku i kupiłam gazetkę. Jest to wcześniejszy numer cross stitchera dlatego był w przecenie i kupiłam go za 29.90. Znalazłam tam kilka fajnych wzorków:






Dziękuję za odwiedziny i życzę miłego dnia :)

sobota, 27 sierpnia 2011

64. Motywy morskie


Kiedy zakładałam tego bloga to bałam się, że nikt tu nie zajrzy, bo przecież nie ma po co. Za każdym razem gdy wchodzę na bloga i widzę, że znowu ktoś do mnie zajrzał, to cieszę się jak dziecko :) Strasznie wam dziękuję za to, że jesteście, obserwujecie i zostawiacie komentarze, bo to dla mnie wiele znaczy.

Rozwiązanie quizu :) Nie będę Wam kazała dłużej zgadywać :) Otwieram lodówkę, a tam ...... TRAKTOR. Na samym środku stoi traktor. Pytam więc:
- Synku, co ten traktor robi w lodówce?
Na to mój synek:
- No jak to co? Chłodzi się!!
Wyjął ten traktor z lodówki i schował pod poduszkę, bo stwierdził, że za bardzo się schłodził i takim zimnym nie da się bawić.

Dzieci są niesamowite i bardzo pomysłowe. Bez nich świat byłby nudny.

A teraz trochę z innej beczki :)
Pamiętacie jak haftowałam latarnię morską? Znalazłam do niej jeszcze 3 obrazki :) Pewnie też je wyhaftuję, ale troszkę później, bo teraz mam już za dużo rozpoczętych prac :)

Oto one:




Jeżeli ktoś ma ochotę na te wzorki  to oczywiście mogę się podzielić :)

czwartek, 25 sierpnia 2011

63. Metryczka i mały quiz :)

Metryczka powoli się powiększa. Ostatnio nie mam zbyt wiele wolnego czasu i dlatego idzie tak wolno. Ja i tak jestem zadowolona. Już widać buzię :)Popatrzcie sam.



Wymyśliłam taż, że będę pisała dziennik o wyczynach moich chłopców. Nie mam jeszcze żadnego zeszytu ani notesu, ale może na dniach coś się wymyśli :)

A teraz mały quiz. :)

Wczoraj mój starszy synek chciał, żebym zrobiła mu kanapkę. Oderwałam się od haftowania, poszłam do kuchni, otworzyłam lodówkę i ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam...   No właśnie. Kto zgadnie co zobaczyłam w lodówce? :)

wtorek, 23 sierpnia 2011

62. Chwalę się :)

Ostatnio pisałam, że muszę przerwać pracę nad moim pięknym, wielkim haftem z powodu miękkiego materiału. Jakże byłam szczęśliwa, gdy Agneta napisała, że może mi wysłać kanwę. Wczoraj już ją dostałam :) Byłam również bardzo zdziwiona, że tak szybko doszło, bo wysłała ją w czwartek z Irlandii.
Sami widzicie, że to naprawdę sporo materiału.  Agnetko bardzo Ci dziękuję, kochana jesteś. Agneta nie chciała ode mnie pieniędzy i niczego nie oczekuje w zamian, ale i tak mam zamiar ją obdarować. Za to jej dobre serduszko :)


W tle widać hafcik, który zaczęłam wczoraj. Myślałam, że dłużej będę musiała czekać na wspomnianą wyżej  kanwę, więc zaczęłam haftować metryczki dla moich chłopców. Wprawdzie są już duzi (3 lata i roczek), ale nigdy nie jest za późno na takie przyjemności. To będzie pamiątka na długie lata. To początki pierwszej z metryczek:



A tak ma wyglądać:



Na koniec jeszcze kilka zdjęć z naszego niedzielnego spaceru:

Lody, lody, pyszne lody...

Mamo!!! Ta woda na mnie chlapie!!!

Rynek w Zamościu

Zachód słońca


Nie dostałam jeszcze informacji od wszystkich, czy paczuszki doszły i nie widziałam zdjęć na niektórych blogach. Dziewczyny poprawcie się :)

sobota, 13 sierpnia 2011

59. Kuchnia (1)

Dzisiaj skończyłam pierwszy z czterech obrazków. Nie wiem jakim cudem, ale poprzekręcałam numerki mulin i w taki oto sposób powstał następujący obrazek :)